Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Chrońmy dzieci

MARCIN DZIERŻANOWSKI

redaktor naczelny

Nie świruj, idź na wybory – to hasło nowej kampanii społecznej, która – według twórców – miała w zabawny, lekki sposób zachęcać Polaków do pójścia do urn. Na krótkich filmach znane postacie odgrywają rolę osób chorych psychicznie. Miało być zabawnie, wyszła żenada. Bo spoty powszechnie odebrano jako żarty z osób niepełnosprawnych. W Polsce osoby chore psychicznie albo się wyśmiewa, albo się o nich milczy. Temat jest na tyle stabuizowany, że ukrywa się go nawet przed najbliższą rodziną. Zwłaszcza dziećmi. W artykule „Dziecko w rodzinnej matni” (s. 19) AGATA JANKOWSKA przytacza wyniki badań przeprowadzonych na uniwersytecie w Newcastle, z których wynika, że dzieci wychowane przez rodzica dotkniętego chorobą psychiczną po wielu latach zmagają się z samotnością i niezrozumieniem. Musząc walczyć o przetrwanie fizyczne i emocjonalne, czują się zdradzone przez dorosłych. Niekiedy powierza im się rolę opiekunów swoich rodziców – czego w oczywisty sposób nie są w stanie udźwignąć. Doskonale wie o tym dziennikarka i pisarka PAULINA MŁYNARSKA. Jej ojciec, wybitny artysta, cierpiał na chorobę afektywną dwubiegunową. Tyle że kilkadziesiąt lat temu fakt choroby psychicznej był zwykle starannie ukrywany nawet przed bliskimi. Widząc agresję ojca, Paulina, jako dziecko, myślała więc, że jej tata jest po prostu złym człowiekiem. Albo (co jeszcze gorsze) – że złym człowiekiem musi być ona – skoro jej ukochany tatuś na nią krzyczy, grozi jej śmiercią albo niespodziewanie porzuca w hotelu. Dopiero po latach, także pod wpływem terapii, stało się dla niej jasne, że – jak mówi w niezwykle poruszającej rozmowie z „Wprost” (s. 14) – jej ojciec także był ofiarą. „Mam żal do dorosłych, bo powinni nas chronić, izolować, po prostu ewakuować, kiedy ojciec miał nawroty choroby. Ale winny przede wszystkim był system” – ocenia Młynarska. O chorych psychicznie trzeba mówić bez wyszydzania i piętnowania. Bo to właśnie piętno wstydu powoduje, że temat się zamilcza, potęgując wykluczenie osób dotkniętych chorobą i potęgując cierpienie ich bliskich. Po lekturze wywiadu przypomniała mi się piosenka Wojciecha Młynarskiego pt. „Chrońmy dzieci”. Tyle że teraz słyszę w niej znacznie więcej. Wiem, że nie był to tylko mądry tekst wybitnego poety, ale też jego niezwykle dramatyczna spowiedź: „Ludzie to jest ważne od stuleci Siebie gryźć możemy, lecz chrońmy dzieci Kim byś nie był, prawdzie tej wyjdź naprzeciw Siebie możesz kochać mniej. Kochaj dzieci (…) Dobry tato w szarych dni Gęstej sieci Nie pij, nie krzycz, nie bij ich Kochaj dzieci!” g

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań