Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Politycy pod wpływem

MARCIN DZIERŻANOWSKI

redaktor naczelny

Gdy w ubiegłym tygodniu rzecznik praw obywatelskich składał w parlamencie doroczne sprawozdanie ze swej działalności, na sali obrad słuchało go 14 posłów. Podobno w tym samym czasie w sejmowej restauracji było ich znacznie więcej. Piszę „podobno”, bo od kilku lat dziennikarze nie mają dostępu do baru i hotelu przy Wiejskiej. I o ile kiedyś media co jakiś czas pokazywały polityka na gazie, o tyle w ubiegłej kadencji – bodaj po raz pierwszy od 1989 r. – żadna tego typu afera nie wypłynęła na światło dzienne. Czy dlatego, że posłowie nagle przestali pić? Albo robią to w sposób kulturalny? Nic bardziej mylnego. Statystycznie wydatki posłów na alkohol wzrosły w ostatnim roku o prawie sto procent. Dlatego nasza reporterka sejmowa JOANNA MIZIOŁEK postanowiła zbadać problem uzależnienia od alkoholu wśród posłów (str. 14). Jak mówi jej BOLESŁAW PIECHA, jeden z nielicznych polskich polityków, który swojej choroby alkoholowej nie ukrywa, alkoholizm to najbardziej demokratyczna choroba świata, bo dotyka w tym samym stopniu zwykłych obywateli, co przedstawicieli elit. Problem w tym, że los tych pierwszych zależy od tych drugich. „Paradoksem jest to, że ten, kto pił i ze swoim piciem wcale się nie krył, nagle, gdy przestaje, wstydzi się o tym mówić. To patologia, powinno być przecież odwrotnie” – zauważa terapeutka uzależnień EWA WOYDYŁŁO-OSIATYŃSKA,

u której w gabinecie nieraz lądowali politycy z pierwszych stron gazet (str. 20). Politycy (ale też – niestety – dziennikarze) wyjątkowo nie lubią mówić o swoich słabościach, chętnie natomiast wytykają słabości innym. Pisze o tym

JAN ŚPIEWAK (str. 24), zwracając uwagę na rytualne utyskiwania po liberalnej stronie sceny politycznej na niski poziom wykształcenia i słabości charakteru wyborców PiS. Tymczasem najwyższy czas zrozumieć, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest wypadkiem przy pracy. Prezes PiS jako pierwszy polityk w Polsce zrozumiał, że świat się zmienia i w tym zmieniającym się świecie dał wyborcom poczucie przynależności i wspólnoty. To prawda, przy okazji zaszczepił nam sporą dawkę populizmu i wzmocnił podziały. Ale to na jego szachownicy gra dziś opozycja, a nie odwrotnie – co najlepiej pokazują przedwyborcze sondaże. Właśnie o przynależności do wspólnoty (czasem trudnej, ale ważnej) opowiadają w wywiadach dla „Wprost” dwaj wybitni artyści. W rozmowie z PAULINĄ SOCHĄ-JAKUBOWSKĄ muzyk KRZYSZTOF TREBUNIA-TUTKA snuje wizję rewolucji obyczajowej na konserwatywnym Podhalu, jednocześnie ujawniając, dlaczego obecnie nie może występować w Zakopanem (s. 32). Z kolei reżyser XAWERY ŻUŁAWSKI, twórca wchodzącej właśnie na ekrany kin „Mowy ptaków”, opowiada KRZYSZTOFOWI KWIATKOWSKIEMU o swoim powrocie do Polski (str. 76). „Ma się świadomość, jak trudne i nieprzyjemne bywa to miejsce na ziemi, ale ono jest domem” – mówi filmowiec. Łamy „Wprost” chcemy też coraz szerzej otwierać na reportaż. Zachęcam do lektury świetnego, a dla mnie osobiście szczególnie ważnego reportażu MIROSŁA- WA WLEKŁEGO, który pojechał do Londynu, by opisać działalność rzymskokatolickiego duszpasterstwa osób LGBT (s. 58). Życzę przyjemnej lektury! g

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań