Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Potknąć się o prawdę

W

najnowszym „Wprost” przedstawiamy historię, która nami wstrząsnęła. W ramach dziennikarskiego śledztwa SYLWESTER LATKOWSKI („Luksusowy świadek koronny”) przyjrzał się jednej z największych afer finansowych współczesnej Polski. Jej główny bohater Piotr W. był znanym biznesmenem, w 2011 r. znalazł się nawet na naszej Liście 100 najbogatszych Polaków. Podstawą prokuratorskich ustaleń w tej sprawie były zeznania świadka koronnego Michała K., zwanego Mecenasem. I właśnie jego śladami podążył Latkowski. Jako autor publikacji poświęconych „Masie” doskonale wie, na czym polega instytucja „skruszonego przestępcy”. Sypie on kolegów, zostaje pozbawiony owoców swojego przestępstwa, odcina się od dawnego towarzystwa, w zamian korzysta z ochrony, a państwo daje mu drugą szansę, by wiódł żywot porządnego obywatela. Tyle teoria. Za Michałem K. Latkowski dotarł nawet do Rzymu. Okazało się, że człowiek, który zdefraudował miliony, nie tylko dysponuje ogromnym majątkiem, ale dalej robi interesy i żyje w luksusach. Gdy składa zeznania w prokuraturze, w trosce o jego anonimowość zamykane są ulice. Chwilę później swobodnie bryluje w najdroższych restauracjach stolicy. Słowem: fikcja, klasyczny przykład państwa z kartonu. Określenie „fikcja” pasuje też do tego, co się dzieje w polskiej polityce. W dwóch tekstach o głośnym ostatnio projekcie jednoczenia lewicy ujawniamy, jak Włodzimierz Czarzasty przechytrzył dwóch młodszych liderów: Roberta Biedronia i Adriana Zandberga. Ci dwaj z kolei ewidentnie przerobili swoich zwolenników – w większości młodych, ideowo nastawionych działaczy, którzy uwierzyli, że inna polityka jest możliwa. Więcej już pewnie nie uwierzą. ELIZA OLCZYK („Trzech fałszywych tenorów”) dotarła do tajnych dokumentów negocjacyjnych, z których wynika, że partyjni liderzy rozmawiają ze sobą o sprawach, o których nie śni się ich wyborcom. Kulisy negocjacji ujawnia też na naszych łamach JAN ŚPIEWAK („Koniec Biedronia i Zandberga”), felietonista „Wprost” i aktywista, który sam rozmawiał z SLD o ewentualnym starcie działaczy ruchów miejskich do Sejmu. Twierdzi, że od początku rozmowy były pozorowane. Liderzy lewicy najwyraźniej więc potraktowali swoich wyborców (i działaczy) jak dzieci, którym można wmówić dowolną bajeczkę. „Ludzie od czasu do czasu potykają się o prawdę, ale większość z nich podnosi się i pędzi, jakby nic się nie stało” – mawiał Winston Churchil. Dziennikarze są od tego, by o prawdę potykali się nie wyborcy, lecz politycy. g

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań