Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Niech liczy się pieniądz

Wyzwanie polega na tym, aby właściwą perspektywę zachować poza okresem świąt

P

rzewrotny tytuł do wydania na Wielkanoc, nieprawdaż? Ale zupełnie serio. Choć z lekką grą słów, przyznaję. Cała sprawa polega na tym, jak traktujemy pieniądz, przynajmniej generalnie. Prywatnie raczej nie dzielimy włosa na czworo, tylko po prostu chcielibyśmy go mieć lub nie, w zależności od stosunku do dóbr materialnych oraz potrzeb.Dla mnie pieniądz, generalnie, jest nośnikiem informacji. Dzięki niemu wiemy, co dzieje się wokół nas w gospodarce, ile musimy wydać, aby coś kupić, za ile możemy sprzedać (również naszą pracę) itd. Problemy pojawiają się, gdy ów przepływ informacji zostanie zakłócony. Czyli po interwencji aparatu państwa ktoś dostaje za to, co robi, więcej lub mniej. Bo np. Sejm uchwali kolejne przywileje emerytalne albo przemyci nowy podatek. Generalne problemy rozchodzą się w gospodarce jak fale po tafli wody. Pojawiają się koszty administrowania środkami, tracimy orientację, jaka jest rzeczywista cena, np. tony węgla, a w społeczeństwie rośnie frustracja, bo ktoś coś dostał. Daleki jestem od stwierdzenia, że trzeba

JACEK POCHŁOPIEŃ

redaktor naczelny

utrącić wszelkie transfery rządowe. Niemniej jednak już dawno jesteśmy poza granicą rozsądku, jeśli idzie o interwencje w zagospodarowywanie owoców naszej pracy. Piszę o tym w przededniu Wielkanocy, bo chcę zachęcić do refleksji nad tym, co w życiu ważne. A co jest ważne? Na to pytanie każdy już musi odpowiedzieć sobie sam, oby jak najtrafniej. Wyzwanie polega na tym, aby właściwą perspektywę zachować także poza okresem świąt. Wzburzona falami toń temu nie sprzyja. Wielkanoc i ekonomię w nietuzinkowy sposób łączy ojciec doktor Jacek Gniadek, rozprawiając o ekonomii zbawienia. Podkreśla on, że Jezus Chrystus zapłacił za człowieka najwyższą cenę, nieregulowaną. Duszpasterz wolnorynkowiec wywodzi m.in., że państwo opiekuńcze kusi, bo oferuje bezpieczeństwo. Słowa „kusi” użyłem nieprzypadkowo, gdyż – jak mówi o. Gniadek – w parze z tym bezpieczeństwem idzie utrata wolności. A to nigdy człowiekowi dobrze nie służy. Obyśmy zatem w jak największym stopniu byli panami owoców naszego trudu. I byśmy pamiętali, że pieniądz zbawienia nie p rzynosi, a nawet szczęścia w życiu doczesnym, czego dowodzą liczne przykłady. To tylko narzędzie. Są ważniejsze sprawy.

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań