Krótki alfabet Niepodległej

JACEK POCHŁOPIEŃ redaktor naczelny

BOHATEROWIE – bez nich nie byłoby Polski. Cześć i chwała. „Runęli przez ogień, straceńcy, niejeden z nich dostał i padł, jak ci, z Somosierry szaleńcy, jak ci, spod Rokitny, sprzed lat” – fragment „Czerwonych maków na Monte Cassino”, piosenki, przy której w Polsce nigdy się nie tańczy. (patrz: Powstania)

HISTORIA – trzeba ją znać. Narody, które nie znają swojej historii, są skazane na jej powtarzanie.

JAN PAWEŁ II, KAROL WOJTYŁA – Polak, który został papieżem. Ojciec, z którym spotkanie i rozmowa odmieniały życie.

JARUZELSKI, WOJCIECH – jako stojący na czele państwa zdradził mnie i moją rodzinę w 1986 r., nie ostrzegając przed katastrofą w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Więcej mi nie trzeba.

KAOWIEC (wyjaśnienie dla młodzieży) – prototyp Androida/iOS, zapewniał rozrywkę i zaprowadzał porządek, unieśmiertelniony w filmie „Rejs”. Niektóry nadal wzdychają za kimś, kto im podyktuje, co mają robić i jak żyć.

KIEDYŚ – było lepiej, to popularne hasło. Szczęśliwe dzieci taplały się w błocie, ludzie jeździli na wczasy z kaowcem i trzeba było mniej pracować. Guzik prawda. (patrz: Jaruzelski)

KOŚCIÓŁ KATOLICKI – ostoja polskiej państwowości, z nieocenionymi zasługami, po upadku PRL na rozdrożu. Mam wrażenie, że wielu Polaków zastanawia się, co musiałoby się zmienić, albo w ich życiu, albo w Kościele, aby znów czuli się jego częścią. (patrz: Jan Paweł II) KACZYŃSKI, LECH – prezydent III RP, który zginął podczas wykonywania swoich obowiązków, jak wiele wskazuje, na skutek bałaganu w Polsce i w Rosji. Dobro Ojczyzny, tak jak to zapisano w prezydenckiej przysiędze, było dla niego najwyższym nakazem.

MILIONERZY – jest ich coraz więcej. I dobrze. Coraz trudniej przekonać Polaków, że bogaty, bo ukradł. I dobrze.

MŁODZIEŻ – jest fantastyczna, otwarta, ciekawa świata, rozwija swoje talenty. Nie zeps ujmy jej. (patrz: Wspólnota)

OKRĄGŁY STÓŁ – jak się okazało, zawierał kanty.

POWSTANIA – pytania, czy należało je wzniecać, są bezpodstawne. Po prostu leży to w naturze niewolonych Polaków. Przytoczę fragment tekstu Piotra Bożejewicza, który obiegł internet. „Jaki to jaskrawy kolor ostrzegawczy nosimy na plecach, że działa jak ostrzeżenie? Ależ oczywiście, że Powstanie Warszawskie. Naszą (niecenzuralne), (niecenzuralne) niepoczytalność. (…) Tu się nie da jak w Danii czy w innej Francji rozwiesić obwieszczeń (…) i wszyscy rozejdą się do chałup. Nawet jak się rozejdą, to będą knuć, wichrzyć, kombinować, coś majstrować po piwnicach. (…) Im bardziej się im dokręca śrubę, tym bardziej im odbija szajba”. Natomiast byłoby fajnie, gdyby Polacy nie knuli i nie wszczynali powstań, gdy w kraju nie ma żadnego najeźdźcy. (patrz: Historia)

SOJUSZNICY – kilka razy się na nich przejechaliśmy, czasami nas wspierali. To jasne, że dbają o własne korzyści. Trzeba prowadzić taką politykę, aby wspieranie Polski leżało w ich interesie. I tu kropka, aby nie zaciemniać zbędną filozofią.

WAŁĘSA, LECH – poznanie pełnej prawdy o jego życiu prawdopodobnie dopiero przed nami.

WSPÓLNOTA – nie pozwólmy jej zniszczyć. Nie dajmy sobie wmówić, że głosujący na inną partię to wróg, idiota albo cyklista, a świat jest czarno-biały. Łączy nas Polska. g