Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

W obronie dziennikarzy

JACEK POCHŁOPIEŃ, redaktor naczelny

Dżamal Chaszukdżi 13 października skończyłby 60 lat i przygotowywałby się do ślubu. W tej sprawie przyszedł 2 października do konsulatu saudyjskiego w Stambule. Jeden ze scenariuszy zakłada (stan na koniec ubiegłego tygodnia), że tuż po wejściu do placówki dziennikarza napadli agenci saudyjskich służb specjalnych, torturowali go oraz zabili, wysyłając następnie ciało w kawałkach niepodlegającą kontroli pocztą dyplomatyczną.

Przypomina mi to morderstwo ks. Jerzego Popiełuszki, 34. rocznica jego śmierci przypadała 19 października. Wspólny mianownik: służby specjalne bezczelnie i okrutnie mordują ludzi walczących słowem, w tle narracja o zabójcach działających wbrew „dobrej” władzy. Oby tym razem wszystko zostało wyjaśnione. O żurnalistach mordowanych w różnych krajach pisze w tym wydaniu „Wprost” nasza dziennikarka Anna Gielewska, wiceszefowa Fundacji Reporterów, polskiego partnera Organized Crime and Corruption Reporting Project, organizacji dziennikarzy śledczych. A 1 września w Poznaniu, jak co roku, odbyła się uroczystość upamiętniająca Jarosława Ziętarę, dziennikarza zaginionego 26 lat temu. Trwa proces byłego senatora i przedsiębiorcy Aleksandra Gawronika, oskarżonego o podżeganie do zabójstwa, w maju trafił do sądu akt oskarżenia wobec dwóch byłych ochroniarzy spółki Elektromis, za m.in. pomocnictwo w zabójstwie. O wyjaśnienie całej sprawy upomina się od lat rodzina wraz z Komitetem Społecznym im. Jarosława Ziętary. Śledztwo w sprawie zaginięcia reportera piszącego o aferach ślimaczyło się, pomógł m.in. apel redaktorów naczelnych mediów w 2011 r. Czy dziś dziennikarzom w Polsce grozi niebezpieczeństwo? Stają się obiektami agresji. A popularną obelgą jest „niemiecki”, jeśli właścicielem medium jest przedsiębiorca z tego kraju. Albo współwłaścicielem, przecież Onet czy „Fakt”

kontroluje również kapitał szwajcarski. „Niemiec” przywołuje skojarzenia z II wojną światową i wywołuje pytanie, komu sprzyja dziennikarz. Tak, interesy Niemiec i Polski bywają sprzeczne, a kapitał z tego kraju dominuje na naszym rynku medialnym. Ale twierdzenie, że Polacy zatrudnieni w zagranicznych mediach nie są patriotami, jest krzywdzącym uproszczeniem. A czy istnieje antypolski spisek? O tym pisze w tym wydaniu Jakub Mielnik, szef działu Zagranica. Od siebie dodam: wbrew temu, czego uczono mnie na studiach ekonomicznych w latach 90., kapitał ma narodowość, na biznesowe decyzje wpływa nie tylko prosta kalkulacja zysków albo też okazuje się ona zaskakująco złożona. Dotyczy to również mediów. Ale w ich przypadku bardziej chodzi o poglądy właściciela ukształtowane w określonym otoczeniu niż o wielopiętrowe intrygi. Jak pisze Jakub, wiele bierze się ze zwykłej niewiedzy. Dziennikarze nie są ideałami. Czasami się mylą, błądzą. Niektórzy manipulują faktami albo cynicznie wywołują agresję – listę grzechów mógłbym ciągnąć. Największy żal mam o rozbicie Polaków złączonych w bólu po katastrofie smoleńskiej, gdy na kilkadziesiąt godzin ucichły spory. Rozpętanie histerii „Kaczyński nie może leżeć na Wawelu” było koszmarem. Odnoszę wrażenie, że zwyciężył koniunkturalizm polityczno-medialny, aby jedność Polaków nie trwała zbyt długo i nie przyniosła trwałych owoców. Ale i tak nie użyłbym określenia zdrada. Rzeczywiście, podczas transformacji ustrojowej polska racja stanu bywała zaniedbywana. Polska nie jest w tym miejscu, w którym być powinna, a Polakom nie powodzi się tak, jak mogłoby, gdyby nasz interes był właściwie chroniony (będzie o tym w kolejnym wydaniu „Wprost”). W tym kontekście ostre oskarżenia, także wobec dziennikarzy, bywają uzasadnione. Ale ostrożnie trzeba szermować tymi najmocniejszymi. Przywołując znane powiedzenie: „Nie zgadzam się z twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił twego prawa do ich głoszenia”. Wolność słowa jest cenną wartością. Bez niej nie ma przyszłości. g

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań