Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Czas na nową konstytucję

JACEK POCHŁOPIEŃ, redaktor naczelny

Pamiętacie, jak wyglądało wasze życie w 1997 r. (o ile byliście już na świecie)? Ja zastanawiałem się, kiedy będę miał pierwszy telefon komórkowy, cieszyłem się, że można znaleźć niektóre informacje w internecie, nie ruszając się sprzed komputera przy biurku, pamiętam też skupienie przy wyciąganiu pieniędzy z bankomatu (konto studenckie). Tymczasem w warszawskiej FSO taśmę opuszczał samochód Polonez serii Plus, Telewizja Polska wyemitowała pierwszy odcinek „Klanu”, a Węgry, Czechy i Polska zostały zaproszone do przystąpienia do NATO.

Ile się zmieniło od tego czasu – sami wiecie najlepiej. Wystarczy wyjrzeć przez okno… Wróć. Przez jakie okno! W końcu od czego jest telefon? No to teraz, w przededniu jakże ważnego dla Polski święta, przypomnę: nasza obecna konstytucja pochodzi właśnie z 1997 r. Problem jest poważny. Nie chodzi tylko o zwykłe dostosowanie prawa do nowych potrzeb i realiów. Pisałem już o mojej hipotezie, że być może tak silne napięcia społeczne, jakich doświadczamy w kraju, są przynajmniej po części efektem tego, że nasz system polityczny funkcjonuje w sposób anachroniczny. Mam choćby wątpliwości, czy idea ordynacji wyborczej, skomplikowanej jak rachunek za prąd, która ma chronić Sejm przed nadmiernym rozproszeniem, ułatwić powoływanie rządu oraz uchwalanie ustaw, nie zdezaktualizowała się. Części społeczeństwa brakuje własnej reprezentacji w parlamencie, jego kształt jest sztuczny. Może nie byłoby wskazane, aby zaraz każdy poseł reprezentował inne ugrupowanie, ale czy nie warto przymusić polityków do szukania konsensusu, dopuszczając do Sejmu partie, które zdobyłyby na przykład 1 proc. głosów?

To lepiej odzwierciedlałoby poglądy Polaków. Może trzeba postawić sobie za cel uchwalenia takiego prawa, aby rządy nie naruszały kapitału społecznego opierającego się na wzajemnych relacjach i zaufaniu ludzi. Bo te z kolei wartości przesądzają w dzisiejszych czasach o sukcesach albo porażkach firm i całych państw. Same partie polityczne prawdopodobnie czekają nieuchronne zmiany, ponieważ trudno jest z powodzeniem serwować wyborcom jeden uniwersalny i atrakcyjny zestaw poglądów. To tak, jakby oferować Polakom do wyboru sześć modeli samochodu, a do tego zakup każdego z nich przesądzałby o tym, dokąd nabywca pojedzie na urlop. Czasy się zmieniły. Za chwilę przeprowadzenie referendum będzie trwać niewiele dłużej od jego ogłoszenia. Już dzisiaj nasze telefony komórkowe uruchamiamy odciskiem palca, zatem jakim problemem będzie zaopatrzenie obywateli w tanie urządzenia, pozwalające zorganizować błyskawiczne głosowanie w dowolnej sprawie (chętni wypowiedzą się tradycyjną metodą, głosy szybko się policzy).

Inna sprawa, i to jest kolejny znak czasów, że w dobie mediów społecznościowych, łatwej komunikacji i gorącej wymiany poglądów ludziom trudno przyjmować rozwiązania nie po ich myśli. Szybko się orientują, że nie są w swoich poglądach osamotnieni i łatwo się skrzykują do protestu. Dlatego zgłaszam postulat: może państwo powinno zacząć wycofywać się z niektórych obszarów, żeby nie skłócać ze sobą ludzi? Niech urządzają sobie życie po swojemu. Gospodarka, edukacja, samorządność terytorialna (piszemy w tym wydaniu) to tylko przykłady. Szczegóły są do dyskusji, natomiast warto rozpocząć debatę nad zmianami w systemie politycznym, które będą na miarę czasów. Mam poczucie, że w najlepszym wypadku dyskutujemy zaledwie o detalach. Trzeba spojrzeć kompleksowo. Konstytucja 3 maja uchwalona w 1791 r. zaliczała się do najnowocześniejszych aktów prawnych na świecie. Powtórzmy ten sukces. Polak potrafi. g

Może państwo powinno się wycofać z niektórych obszarów, by nie skłócać ludzi?

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań