Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Co mnie cieszy, a co martwi

JACEK POCHŁOPIEŃ, redaktor naczelny

Najbardziej podoba mi się zapał dzieciaków i młodzieży. Wiedzą, że biorą udział w czymś wielkim, wyjątkowym. Robią to z reguły z wielkim zapałem i entuzjazmem, właściwym młodym ludziom. Co najważniejsze, biegając z puszkami czy też w inny sposób wspierając Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, doświadczają dwóch rzeczy. Po pierwsze, ponieważ mają świadomość, komu pomagają, czy to niemowlakom, czy osobom starszym, chorym, dociera do nich, że istnieją ludzie, którzy zmagają się z jakimś wyzwaniem, problemem, chorobą, niedomaganiem.

Że można zajmować się ważniejszymi rzeczami niż to, czy jest już dostępny nowy model telefonu. Po drugie, młodzi wolontariusze obserwują, że inni się do nich przyłączają, choćby przekazując datki. Doświadczają poczucia wspólnoty, wzajemnego wysiłku, a potem dzielenia się radością. Święta Bożego Narodzenia, Wielkanoc, toutes proportions gardées ważny mecz reprezentacji w piłce nożnej albo skoki Stocha to właściwie nieliczne okazje, kiedy Polacy są razem. Nie wszyscy, jasne. Oczywiście angażujemy się w różne akcje pomocy, Szlachetną Paczkę, inicjatywy Caritas etc., ale to WOŚP opanowuje ulice polskich miast i wsi. Inna sprawa, że wspólnotę można tworzyć w różnym wymiarze i rozmiarze. Polecam w tym wydaniu tekst Katarzyny Skrzydłowskiej-Kalukin, która opisuje, jak na krakowskich Plantach bezdomni jedzą zupę i obcują z „domnymi” oraz zwraca uwagę na niuanse związane z pomaganiem. Autorka pisze, że czasem wspieraniu towarzyszy poczucie władzy. No właśnie. Z tymi dodatkowymi uczuciami przy podejmowaniu szlachetnych inicjatyw jest pewien problem. Mam nieprzyjemnie wrażenie – i to mnie martwi – że pomaganie Orkiestrze Owsiaka może dawać poczucie spełnienia w kwestii ochrony zdrowia w Polsce. Angażuję się w akcję, przekazuję pieniądze, dzięki temu służba zdrowia w Polsce zyskuje wsparcie, więc nie muszę się nią więcej interesować. To prawda, służba zdrowia dzięki darczyńcom Orkiestry zyskuje, i to niemałe kwoty, bo liczone w dziesiątkach milionów złotych. Wielu ludzi dzięki temu odzyska zdrowie czy wręcz ocali życie. Z tym że budżet Narodowego Funduszu Zdrowia liczy się w miliardach. Jest kilkaset razy większy. Cieszyłbym się, gdyby zaangażowani w różny sposób w WOŚP poświęcali choć podobną część tej uwagi planom partii politycznych dotyczącym ochrony zdrowia – raz na cztery lata, przed wyborami parlamentarnymi – i dokonywali przy urnie świadomych wyborów.

A także interesowali się tym, co dzieje się w ich małych ojczyznach, jaki organ samorządowy i w jaki sposób prowadzi sprawy ochrony zdrowia. Nie namawiam od razu do podejmowania studiów podyplomowych, ale do poświęcenia minimalnej uwagi problemowi. W przeciwnym razie banknot wrzucony do puszki WOŚP nie zrekompensuje zaniechań. Dlatego, życząc Orkiestrze wszystkiego najlepszego, entuzjazm zastępuję poważnym namysłem nad stanem ochrony zdrowia w Polsce. W tym wydaniu „Wprost” publikujemy wywiad z Jerzym Owsiakiem, który namawia Polaków do uspokojenia. To ciekawe, odnotowuję kolejne sygnały wskazujące, że coraz większy poziom agresji i pustosłowia w polskiej debacie publicznej spotyka się z coraz mniejszą akceptacją. Oto od stycznia Radio ZET zrezygnowało z niedzielnego śniadania, audycji z udziałem polityków, wprowadzając zamiast tego podczas weekendu wywiady. Bardzo interesujące oraz znamienne jest uzasadnienie tej decyzji. „Polaryzacja opinii pogłębia się, a spór przenosi się do domów i na ulice, stanowiąc realne zagrożenie nie tylko dla demokracji, ale również relacji, a nawet więzi społecznych. (…) Debaty, w których biorą udział zacietrzewione i nieprzejednane strony, przestają być racjonalne” – głosi oświadczenie nadawcy. Z którym się zgadzam. A co z moim entuzjazmem dla Orkiestry Owsiaka? W jednej z rozrywkowych książek Dana Browna główny bohater zapytany, czy jest osobą wierzącą, odpowiada: Nie, ale zazdroszczę tym, którzy wierzą. g

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań