Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Polskie wartości, o które warto walczyć

JACEK POCHŁOPIEŃ, redaktor naczelny

Plac Krasińskich dzieli od Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie kilkaset metrów. W czwartek, 6 lipca, zobaczyliśmy na tle pomnika Powstania Warszawskiego Polskę dumną, bohaterską, ze wspaniałą przeszłością, słuchaliśmy poruszającego wystąpienia prezydenta supermocarstwa. Czy zobaczymy jeszcze, jak kilkaset metrów dalej Polak staje naprzeciwko Polaka? Nie ma nic smutniejszego niż taki obraz, przerabialiśmy to już w naszej historii. „Walczmy wszyscy, tak jak Polacy: za rodzinę, za wolność, za kraj i za Boga” – powiedział w czwartkowym przemówieniu prezydent USA. To dobrze, że takie słowa padły, bo zazwyczaj szczególnie głośno słychać za granicą hasła wywodzące się wprost z pedagogiki wstydu, stawiające Polskę poniżej „cywilizowanego Zachodu”. Amerykański prezydent długo mówił o tym, czym możemy się chwalić. Wizyta Trumpa była dla nas udana. Polska znalazła się w centrum uwagi, w bardzo pozytywnym kontekście. Przywołując takie wydarzenia jak rok 1920 i Cud nad Wisłą, gdy nasi przodkowie uchronili Europę przed agresją komunistycznej Rosji, czy Powstanie Warszawskie, gdy Niezłomni stanęli do walki o wolność, Trump mówił o konieczności obrony cywilizacji Zachodu. To ważny przekaz. Co do konkretów: oczywistym jest, że Trump działa przede wszystkim w interesie USA.

Buduje pozycję Stanów na świecie i dobiera sojuszników w zależności od potrzeb, nie zapominając przy tym o biznesie. Ale interesy naszych krajów mogą być zwyczajnie zbieżne. Efektem wizyty może być zakup od Amerykanów skroplonego gazu. Dla Polski bezpieczeństwo energetyczne i dywersyfikacja źródeł dostaw gazu mają ogromne znaczenie (co nie znaczy, że bez zważania na cenę). Lekkie rozczarowanie wzbudził brak deklaracji Trumpa dotyczącej gwarancji bezpieczeństwa dla naszego kraju. Jednak rozwinięte więzy gospodarcze i biznesowe też mają swoją wagę. Jak to wskazywał Adam Smith: „Mając na celu swój własny interes, człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście”. W polityce (społeczności międzynarodowej) nie liczmy na miłosierdzie. Budujmy sojusze oraz sieci powiązań. Tak jak z krajami Trójmorza. Bo Trump szuka również pragmatycznego dialogu i relacji z Putinem. Nie ma się co temu dziwić, lecz warto obserwować i o tym pamiętać. Zgrzytem podczas czwartkowej uroczystości były gwizdy pod adresem Lecha Wałęsy, gdy wspomniał o nim amerykański prezydent. To nie była najlepsza pora na takie gesty. Niemniej jednak zdecydowany sprzeciw budzą we mnie próby wymuszania wyłącznie czci pod adresem byłego przywódcy Solidarności. Wciąż poznajemy nowe fakty z jego życiorysu, poza tym zaangażował się w bieżącą politykę. Łącznie ze wsparciem dla protestów przeciwko miesięcznicom smoleńskim, odbywającym się na Krakowskim Przedmieściu. Trudno oczekiwać, aby wszyscy Polacy mieli na jego temat identyczną opinię.

Z Wałęsą czy nie, to bardzo smutne, że oto Polak znów może stanąć naprzeciwko Polaka w siłowym starciu. Niepojęte, że dochodzi do tego w kraju z tak dramatyczną historią. Czy politycy nie są w stanie tego uniknąć? Czy ci sprawujący władzę nie mogą wykonać ruchu w kierunku dialogu? Nie muszą przecież rezygnować ze swoich racji, chodzi o rozmowę. A czy politycy będący w opozycji nie mogą demonstrować, nie stosując siły, czyli bez blokad? Donald Trump przypomniał w swoim przemówieniu na placu Krasińskich o tym, co w życiu ważne – wiele mówił o rodzinie. To studzi złe emocje. Poza tym nieomal na jednym oddechu wspomniał o zagrożeniu ze strony islamskich terrorystów, o agresywnych działaniach Rosji i… o biurokracji, odbierającej siły. Ciekawe, czy parlamentarzyści, lubujący się ostatnio w tworzeniu różnych zakazów i regulacji, zwrócili na to uwagę. Pomyślność kraju i jego obywateli buduje się z wielu cegiełek. Jednak na pewno nie na ulicy. g

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań