Inline HTML

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez firmę Agencja Wydawniczo Reklamowa WPROST Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (02-305) przy Al. Jerozolimskich 179 oraz podmioty współpracujące, w tym należące do Grupy Kapitałowej Platformy Mediowej Point Group SA, zgodnie z przepisami ustawy z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych (Dz. Ustaw nr 133 poz.883) w celu realizacji usług oraz w celach marketingowych. Oświadczam, że jestem świadom, iż przysługuje mi prawo wglądu do moich danych osobowych oraz możliwość ich poprawiania i usuwania.

Złapał prawnik prawnika, a ten za łeb trzyma

JACEK POCHŁOPIEŃ

redaktor naczelny

To niemal lustrzane odbicie: sędziowie wątpią, czy prezes Trybunału Konstytucyjnego Julię Przyłębską wybrano zgodnie z prawem (do Sądu Najwyższego trafiło zapytanie prawne), a w ubiegłym tygodniu posłowie PiS na czele z adwokatem Arkadiuszem Mularczykiem poprosili TK o zajęcie się identyczną kwestią, dotyczącą pierwszego prezesa SN Małgorzaty Gersdorf. Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma. A obywatele trzymają się za głowy. Zamiast spierać się w interesie klientów, prawnicy walczą ze sobą. Mamy prawniczą wojnę totalną. Ostre zarzuty pod adresem prokuratury formułuje oskarżany o nadużycia adwokat Marcin Dubieniecki, mówi o tym w wywiadzie dla „Wprost”. Oby jak najszybciej jego sprawę rozstrzygnął sąd. Prawomocny wyrok powinien zakończyć albo karierę krakowskich prokuratorów, albo adwokata z Trójmiasta. Przy tej okazji uaktywnił się adwokat Roman Giertych. Zarzucił Jarosławowi Kaczyńskiemu, w ślad za „Newsweekiem”, naciski na prokuraturę w celu uwolnienia Dubienieckiego. Fakty są takie, że poseł Kaczyński zwrócił się oficjalnym pismem do ministra sprawiedliwości z pytaniami dotyczącymi sprawy. Miał do tego prawo i nie była to scenka rodem z „Ucha prezesa”. Na dodatek nastąpiło to po zwolnieniu Dubienieckiego z aresztu, wbrew temu, co się zarzuca Kaczyńskiemu. Roman Giertych opublikował też w ubiegłym tygodniu na Twitterze inną wiadomość: „Michał Tusk wygrał dziś z »Wprost« za pomówienia o grożącej odp. za rzekome wynoszenie tajemnic do Amber Gold. Wyrok jest prawomocny”. Otóż w 2012 r. Wprost. pl podał informację za inną gazetą o doniesieniu do prokuratury. Sąd uznał m.in., że źródło podano za małą czcionką, a tytuł „Michałowi Tuskowi grozi 10 lat więzienia” naruszał dobra osobiste. Uchylił natomiast zasądzone w pierwszej instancji 30 tys. zł zadośćuczynienia, uwzględniając w części apelację wydawcy „Wprost”. Sąd stwierdził, że miało ono skutkować efektem mrożącym, powstrzymać tygodnik przez podejmowaniem trudnych tematów. I teraz polecam przeczytać jeszcze raz informację Giertycha, który zresztą reprezentował Michała Tuska. A także Radosława

Sikorskiego, który stwierdził na Twitterze: „Dobra wiadomość: sądy jeszcze są odporne na pomówienia Partii Panów” (Hm?). Giertych dopisał się też do osobliwych wycieczek Roberta Biedronia pod adresem Kaczyńskiego (więcej w tym wydaniu) pisząc w satyrycznym liście: „Jak Pan nawet na młodych chłopaków od bratanicy nie zwracał uwagi, to o czym (…) [Biedroń – red.] gada?”. Aby nie być posądzonym o przemilczenia, dodam, że w ubiegłym tygodniu oddalono apelację wydawcy „Wprost” w sprawie korzystnego dla Giertycha wyroku za stwierdzenie z 2014 r., że manipulował informacjami. Wydawca zamierza złożyć skargę kasacyjną w tej sprawie do Sądu Najwyższego. Jakby mało było prawniczych utarczek, w Warszawie starli się adwokaci z radcami. Poszło o materiał „Dziennika Gazety Prawnej”. Okazało się, że w stolicy więcej adwokatów chce dołączać do korporacji radców niż odwrotnie. Mikołaj Pietrzak, dziekan warszawskiej rady adwokackiej, tłumaczył to m.in. niższymi standardami etycznymi radców. „Nie zgadzamy się z taką oceną, która głęboko uraża radców prawnych” – to fragment odpowiedzi na Facebooku Włodzimierza Chróścika, dziekana stołecznej izby radców. „Z jakiego powodu w adwokaturze w Warszawie odbyły się przyspieszone wybory dziekana i rzecznika dyscyplinarnego?” – skomentował sprawę jeden z radców. Chodzi o rezygnacje z 2016 r. w związku z udziałem poprzedniego dziekana w reprywatyzacji w stolicy. À propos, wiele mówi się o sędziach i ich wyczynach. Jednostkowe przypadki nie świadczą o całym środowisku. Ale informacje o możliwych kradzieżach są szokujące. Podobnie jak wiadomość z ostatniego piątku o wniosku Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie o uchylenie immunitetu byłemu prezesowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie. W grudniu 2016 r. podał się on do dymisji w związku ze sprawą o nadużycia (zaprzecza zarzutom). Znamienne jest stwierdzenie prokuratury: „Jego udział w zorganizowanej grupie przestępczej był decydujący dla jej funkcjonowania, ponieważ dawał poczucie bezpieczeństwa uwikłanym w przestępczy proceder”. W obliczu wydarzeń w prawniczym świecie poczucie bezpieczeństwa mogą stracić zwykli Polacy. g

Spis treści

Spis treści schowaj

Pobierz wersję PDF

Ostatnie wydania

Zobacz archiwum wydań